i znowu zmarł
Jest niedziela, pakuję rodzinkę do samochodu. Odpalam i ...... nie odpalam.
Silnik kręci, raz, drugi.. piąty i nic. Pada akumulator, odpalam stare auto zapinam przewody, kręcę i nic, nie odpala.
Sprawdziłem filtr paliwa, zeszło z niego trochę wody. Sprawdziłem czy daje "ON" na listwę, poluzowałem o pół obrotu końcówki zakęciłem rozrusznikiem, paliwo dochdzi. I tyle mojego sprawdzania. jutro laweta i powiadomię was co dalej. troszkę mnie zawodzi ale mam nadzieje że to "trudne dobrego początki".


  PRZEJDŹ NA FORUM