Czujniki parkowania
Dziś zamontowałem sobie czujniki parkowania ( tył ) proste podłączenie pod żarówke od wstecznego - wszystko w miarę działa ale po kilkunastu minutach testów okazało się że nie mogę odpalić furaka , sprawdzałem izolacje na przewodach - samo założenie jest tak banalne że nie da się nic popsuć a jednak ----- nie wiem czy to przypadek ale 1 raz nie mogłem odpalić auta - padaka taka akumulatora że zadzwoniłem spod parkingu przed domem do niani że nie przyjdę do domu bo nie mam nawet jak zamknąć el.szyby ( a że mam jakieś tam radyjko 2 din to wolałem go nawet na chwilę nie zostawiać bez szyby ) . Pa jakimś czasie akumulator troszkę się jakby podładował i szyba się zamknęła. Teraz na balkonie ładuję 1raz od wieków akumulator i zastanawiam się czy to tylko zbieg okoliczności ta padaka przy montażu - tym bardziej że rano kilka razy odpaliłem go i nie było żadnych kłopotów. Kurcze tam do podłączenia jest tylko + i - czy to ustrojstwo po włączeniu biegu wstecznego może robić jakieś zwarcie - działa ok więc chyba nie...? czy tak szybko w ciągu kilkunastu min. by padł z tego powodu 60 AH akumulator ? czy to tylko może przypadek ? czy może jest jakis problem z alternatorem ? no i tak w głowie zadaję sobie pytania - ale tak zawsze jest jak wybierałem się nad morze to padła pompa wspomagania kierownicy, w piątek się wybieramy do zakopanego z żonką to mogłem być przygotowany przecież że coś musi się spieprzyć przed wyjazdem.... taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM