ORUROWANIE
Poradnik
Źródło: Andrzej Jedynak "Ładne, czy praktyczne?", AUTO ŚWIAT, nr 05/06, 30.01.2006, str. 30

To "obowiązkowe" wyposażenie wielu terenówek. Upiększa, pomaga czy może przeciwnie - przeszkadza?
Lśniące, chromowane rury zdobią bardzo dużo terenówek. Można nawet przyjąć, że im auto rzadziej bywa w terenie, tym bardziej prawdopodobne, że będzie miało orurowanie. Dlaczego? Bo "kangurka" spośród wszystkich elementów tuningu rzeczywiście najbardziej potrafi upiększyć terenówkę, ale wbrew pozorom ten dodatek ma tylko estetyczne znaczenie.

Argumenty techniczne czy tylko wygląd?
Z praktycznego punktu widzenia chromowane rurki mają sporo wad. Przede wszystkim pogarszają parametry nadwozia, tzn. zmniejszają np. kąt natarcia. Tam, gdzie sam zderzak zmieści się bez problemu, położone przed i pod nim elementy zahaczają już o podłoże. Braki miejsca powodują też często, że lśniące rury ograniczają lub wręcz uniemożliwiają dostęp do fabrycznych zaczepów holowniczych (lub co gorsza są przykręcone w punktach ich mocowań). A to utrudnia nie tylko wydostanie się z terenowej opresji, lecz także np. uruchomienie auta za pomocą holowania. Mitem jest również wzrost bezpieczeństwa. Punkty mocowania są po prostu zbyt słabe i spotkanie z drzewem kończy się często uszkodzeniami większymi (i rozłożonymi na cały przód auta) niż "czystego" pojazdu. Fakt, że w zakamarkach gromadzi się brud i że rury ograniczają dostęp np. do reflektorów, to już tylko drobnostki.


Takie samo znaczenie mają w praktyce częściowe osłony tylnego zderzaka. Nieco inaczej sprawa ma się z progami. Wykonane z szorstkiej blachy (nawiercanej lub ryflowanej) dającej solidne podparcie ułatwią wsiadanie, a jeśli są dostatecznie mocne, zabezpieczą próg przed wgięciem. Ale najczęściej osadzone są bardzo nisko i utrudniają jazdę w terenie.

Dotychczas zamontowane orurowanie traktowane jest przez diagnostów pobłażliwie. Sprawdzenie ogranicza się do zewnętrznych elementów, które muszą być pozbawione ostrych krawędzi. Zarówno zestawy wykonane przez profesjonalne firmy (Cobra, polskie Dakro, Antec itp.), jak i spawane według własnego pomysłu nie wchodzą w konflikt z prawem.

Profesjonalne auta są inaczej modyfikowane
Orurowania nie uświadczy się wśród pojazdów wygrywających w Rajdzie Dakar. Modernizuje się tylko te auta, które wykorzystywane są w trudnym terenie, np. w rajdach przeprawowych. Zmieniony cały przedni zderzak dawać ma solidne podparcie dla podnośnika typu hi-lift i ma zmieścić rolki wyciągarki. Oczywiście taki zderzak uzupełniony kilkoma rurkami posłużyć też może jako ochrona.

Crash-test
Najnowsze uregulowania Unii Europejskiej nakładają na producentów orurowań obowiązek przeprowadzania crash-testów. Ponieważ elementy te stanowią największe zagrożenie dla pieszych, próba przewiduje uderzenie z prędkością 40 km/h w przeszkodę symulującą pieszego (typowy wypadek miejski). Dyrektywa UE przewiduje zaostrzanie wymagań w kolejnych latach (do 2010 roku).

Opinia stacji diagnostycznej
- Obecnie samochody z orurowaniem dopuszczamy do ruchu po oględzinach - najważniejsze, żeby dodatkowe elementy nie miały ostrych krawędzi. Zapowiedziane przez Unię Europejską zmiany z pewnością wymuszą znacznie bardziej surową ocenę. Rury będą musiały mieć homologację.

Naszym zdaniem
Większość orurowań służy wyłącznie dekoracji i nie ma zalet praktycznych (a wręcz przeciwnie). Komu się to podoba i ma pieniądze - może założyć. Modyfikując auto do jazdy w terenie, zamontujemy raczej całkowicie nowy (poprawiony) przedni zderzak.

Temat przeniesiony na nowe forum- http://forum.klubsorento.pl/viewtopic.php?f=37&t=408


  PRZEJDŹ NA FORUM