Widzę, że temat mało popularny, więc go rozpocznę.
Chyba z racji braku czasu lub posiadania tak nowych furek, nie robi nikt samodzielnych modyfikacji swojego autka.
Ja czasami pozwalam sobie na odrobinkę szaleństwa i cichaszem wymykam się do garażu, aby kilka chwil pobawić się drobiazgami przy moim Sorenciaku.
Może przedstawione modyfikacje są raczej znikome, ale są zrobione tymi "rencami i tymi palcyma", więc cieszą.
Ponieważ moje Sorento przyjechało z Niemiec i stało u Hansa jakieś 2 miesiące pod chmurką niejeżdżone - koleś kupił Q7, to wszystkie śruby w kołach, jak i tarcze i zaciski był ciemne i pokryte nalotem z klocków, błota i rdzy. Nie mogłem na taki stan rzeczy patrzyć, więc zabralem się do zmiany. Zakupiłem: a) farbę do zacisków hamulcowych, czerwony, spray - 2 sztuki za 16 zł każda b) szczotkę drucianą zakładaną na wiertarkę - 8 zł sztuka c) podkład antykorozyjny, szary, spray - 8 zł c) papier ścierny - 2 zł Potrzebne były mi jeszcze: - rozpuszczalnik, - wiertarka, - podnośnik, - podstawki lub jak to woli kobyłki do podłożenia pod ramę, zabezpieczenie przed spadnięciem auta z podnośnika, - klucz to kół, - klin pod koła - rękawice i okulary robocze, - imadło.
Podnośnik i kobyłki podłożone, śruby odkręcone, koło ściągnięte i mam na wierzchu zaciapane zaciski i tarcze. Zakładamy okulary i rękawice robocze (będą latać części metalowe ze szczotki drucianej, więc żartów nie ma, a oczy mamy jedne, a raczej parę) i ze szczotką na wiertarce zabieram się za czyszczenia zacisków i piast na tarczach (nie jeździłem oczywiście po gładkiej części tarczy). Czas jakieś 15 minut na 1 koło - samego czyszczenia. Póżniej dokładne odtłuszczenie rozpuszczalnikiem benzynowym lub każdym innym i przystąpiłem do zabezpieczania elementów przed malowaniem (wystarczy folia stretch lub gazeta i karton). Po tym zabiegu nakładam pierwszą warstwę podkładu na tarcze - schnie błyskawicznie, więc po 5 minutach już leżą 2 kolejne - jeszcze 10 minut i zabieram się za zabezpieczenie tarcz i malowanie zacisków na czerwono. Trzeba położyć minimum 3 warstwy farby na zaciski inaczej nie będzie efektu kolorystycznego. Każdą kolejną warstwę kładzie się na jeszcze mokry lakier nie później niż w 30 minut o ostatniego, ja kładę po 10-15 minutach. W jedno popołudnie na spokojnie można zrobić 2 koła na gotowo czyli z czyszczeniem, malowaniem i schnięciem i ponownym założeniem kół.
Efekt wygląda tak
Co się zaś tyczy śrub do kół, to moje miały jaiś paskudny nalot na sobie - zapewne od rdzy, klocków i błota, a wyglądało to tak
Imadło, wiertarka i szczotka druciana - 5 minut na każdą śrubkę i wygląda tak:
Oczywiście można kupić nowe, ale bardziej mnie osobiście cieszy, jak sam to zrobiłem. Widziałem gdzieś chromowane po 5 czy 7 zł za sztukę - chyba, że Wollys załatwi nam taniej, to ja wchodzę. Te co zrobiłem wtedy pójdą do zimówek.
Czas jaki poświęciłem na swoje majsterkowanie to około 2 popołudni po 3 godzinki, gdyż musiałem robić jedno koło na gotowo i dopiero iść do kolejnego z racji specyficznego ukształtowania kostki pod moim domem oraz z racji niskiego podnoszenia auta przez podnośnik - moja KIA nie miała oryginalnego podnośnika, więc dokupiłem w markecie, a ten podnosi auto tylko na 450 mm
Zapraszam innych do podzielenia się swoimi modygikacjami - szczepan świetnie zamontował CB, może opisze dokładnie przebieg tej robótki.
|