wrzuty (filmiki, kawały, i inne .......)
Hrabia przeprowadził się do nowej dzielnicy i dzwoni do klubu miliarderów o przyjęcie do klubu
pytają się go:
-hrabio masz może 2-u piętrową willę z basenem???
-no...nie
-a hrabio masz może najnowsze BMW???
-no...nie
-a hrabio masz kolię obsadzaną 456karatowymi rubinami i diamentami na szyi???
-no... nie
-no to jak chcesz być przyjęty do stowarzyszenia jak nie masz tego??? Zadzwoń jak to będziesz miał.
Wkur***ony hrabia mówi do lokaja:
-Janie zburz 3 piętra naszej willi, sprzedaj naszego najnowszego i najzajebistrzego cadillaca i kup to gówno którym wszyscy jeżdżą, aaa... i przy okazji zdejmij burkowi obrożę!!! wesoływesoływesoły



Przejeżdża Hrabia obok jeziora i widzi ze rybak złapał złotą rybkę.Zabija rybaka, a rybka do niego:
-Spełnię twoje trzy życzenia jak mnie wypuścisz.
-No dobra.Pierwsze: Chcę być nieśmiertelny.
-Jesteś nieśmiertelny.
-Chcę żeby mój koń był nieśmiertelny.
-Twój koń jest nieśmiertelny.
-Chcę mieć genitalia jak mój koń.
-Masz genitalia jak twój koń.
Przyjeżdża do zamku a sługa do niego:
-Panie gdzieś ty był?Ja żem się o ciebie tak zajebiście martwił.
-Nie gadaj tylko walnij mnie toporem!
-Nie panie ja bym mógł cię nim tak zajebiście zabić.
-Walnij, bo jak nie to ja cię walnę!!!
Walnął go, ale Hrabia cały czas żyje.
-Panie ale ty jesteś zajebiście nieśmiertelny.
-To nic walnij mojego konia.
Walnął, a koń ciągle stoi.
-Panie ale twój koń jest zajebiście nieśmiertelny.
-To nic zajrzyj pod moją zbroje.
Zagląda.
-Panie ale zajebista ci*ka.


Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać
mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do
knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym
wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce
wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej
obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie
wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo niebędzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki,sika, wyciera się tymi
majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga odrazu sobie
przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda
by ją wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni,sika i zrywa
kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! o koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek!
Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko
przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z
napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I
POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI jęzorjęzorjęzor


W szpitalu po operacji leży facet na łóżku, a obok siedzi jego żona,
uśmiecha się i głaszcze go po głowie.W pewnej chwili on otwiera oczy,
patrzy na nią z niedowierzaniemi mówi:
- Jak się żeniłem, to ty byłaś koło mnie...
- Tak kochanie.
- Jak złamałem nogę, to ty byłaś ze mną...
- Oczywiście najdroższy!
- Jak rozbiłem samochód, ty siedziałaś koło mnie...
- Tak kochanie!
- Dzisiaj miałem operację i ty również jesteś u mego boku...
- Och!!! - Tak mój kochany.
- Wiesz co? Ty mi ku**a pecha przynosisz..


Rok 1410 tuż przed bitwa podchodzi Jagiełło do dowódcy Krzyżaków i proponuje małą bitwę 1 vs 1 najlepszy Polski wojak na najlepszego Krzyżackiego.Jagiełło podchodzi do swojego najlepszego rycerza Zawiszy Czarnego i mówi:
-Ej Zawisza pasuje ta bitwę wygrać
Na to Zawisza Czarny odpowiada
-No Władek wiesz wczoraj była mała impreza i popiłem trochę
To Jagiełło podchodzi do każdego innego rycerza i każdy mu odpowiada
-wczoraj bylem na małej imprezie u Zawiszy i nie dam rady...
Został ostatni stary dziadek podchodzi Jagiełło i mówi - no to Ty mi zostałeś...
Dziadek wychodzi-naprzeciw stoi wielki rycerz krzyżacki w zbroi z mieczem i tarczą.Wszyscy Polscy rycerze krzyczą DZIADEK W NOGI W NOGI !!!
Kłębek dymu,rycerze myślą ze po dziadku, dziadek wychodzi i mówi do krzyżaka...
-masz szczęście skurwielu że mówili - w nogi ! bo bym ci łeb opier**olił jęzorjęzorjęzor


Po ostatnich wydarzeniach na torach F1 kierownictwo BMW zdecydowało przetestować polskich mechaników.
Niestety Polacy nie przeszli testów.
Pomimo,że wymienili opony o 2 sekundy szybciej niż ich niemieccy odpowiednicy, kierownictwu nie spodobało się to, że jednocześnie przemalowali bolid i przebili numery silnika.jęzorjęzorjęzor


Mąż Owsik do żony Owsikowej:
- Kochanie wychodzę na całonocną imprezę z kumplami.
Żona:
- Dobrze tylko, żebyś mi się za innymi dupami nie oglądał !!!


Jak powstaje pomnik?
1. Mały model
2. Odlew
3. Obróbka dłutem
4. Gładzenie
5. Odsłonięcie
6. Przemówienie
7. Kolacja
Jak powstaje człowiek?
- Tak samo, tylko w odwrotnej kolejności.


Do salonu wbiega kowboj i krzyczy:
- Słuchajcie! Za chwilę do salonu przyjedzie czarny rycerz! Ten, który zabija dla przyjemności i każdego
który mu się sprzeciwi.
Salon opustoszał i został tylko jeden drobny kowboj,
który pomyślał sobie:
- Nic mu nie zrobiłem, więc on chyba też mi nic nie zrobi.
Nagle do salonu wchodzi dwumetrowy murzyn szeroki na 1,5 metra i mówi:
- Ty kup mi drinka, a potem zrób mi loda.
Przestraszony kowboj zrobił co miał zrobić.
Nagle murzyn wstał i powiedział:
- Dobra, to ja spadam, bo czarny rycerz za chwilę tu wpadnie.


Chłop wyhodował dwu tonowe jabłko. Wsadził na wóz i zawiózł na targ.
Niestety nie ma na nie chętnych.
Wreszcie pod wieczór podchodzi facet i pyta:
- To pana jabłko?
- No!
- To cofnij pan wozem bo mi robak konia wpier*olił!


Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Ku*wa, widzę, że tu sami swoi!


  PRZEJDŹ NA FORUM