Co za cholerstwo - nagła wtopa
czyli awaria alternatora.
Panowie i Panie 30 minut temu jadąc do pracy moja "kochana"kijanka bardzo mnie zawiodła .
Nagle na światłach widzę że zapaliły się kontrolki akumulatora - hamulca itp. Oczywiście tym samym czuję że padło : wspomaganie hamulców , serwo , itd. itp. Kilometr dalej zjechałem na bok i co widzę pod maską - to :



[img][/img]

[img][/img]


I tu pytanie do Was :
1. Czy są szanse aby dokupić jedynie część ( lub wymienić łożysko w tym czymś ) z 2 obrazka i nałożyć ją na trzpień od alternatora czy też mając na uwadze że trzpień jest wytarty to należy się liczyć z wymianą np. całego alternatora
2. Czy ktoś wie jakie mogą być koszta tego cholerstwa ?

a może ma ktoś jakieś inne wskazówki - bo nie wiem co mam robić...

Z góry serdecznie dziękuję za wszelaką pomoc


  PRZEJDŹ NA FORUM