Uratuj mi życie
spójrz w lusterko dwa razy
Nie chcę nikogo krytykować ani zostać źle zrozumiany. Nie mam nic przeciw kierowcom motocykli ale tak jak kiedyś ktoś na forum narzekał na chowających się za krzakami policjantów wtedy odpowiedziałem mu, że gdybyś jechał z dozwoloną szybkością nie miałbyś żadnych obiekcji co do tego faktu bo przecież nawet z za krzaka policjant nie złapałby nikogo na radar. Podobnie rzecz się ma i w tym przypadku. Narzekacie, narzekamy na kierowców samochodów nie zwracających uwagi na motocyklistów. Takie narzekania słychać również ze strony samych motocyklistów ale gdyby jechali oni z dozwoloną szybkością wielu wypadków by uniknęli.
Kierowca motocykla nie stosując się do nakazów, zakazów dotyczących prędkości sam świadomie podejmuje ryzyko iż poniesie śmierć na drodze, zwłaszcza gdy porusza się z szybkością ponad 100 i więcej na godz. w mieście. Jest to jego świadomy wybór i ryzyko. Czyżby kierowca motocykla był świętą krową?
Nie można całej winy zwalać na kierowców samochodów.
Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem ale nie mogę się zgodzić z tym, że kierowcy motocykli za wszelkie zło na drodze winią kierowców samochodów.
Jak już pisałem gdyby motocyklista jechał w mieście zgodnie z obowiązującymi ograniczeniami na pewno wielu wypadków by uniknęli a z pewnością większość z nich po takich wypadkach by żyła.
Gdy byłem młodszy jeździłem motocyklem i wiem o czym piszę. Faktem jest, że człowiek im jest starszy tym niby mądrzejszy – choć nie zawsze. Podobnie chyba jest z motocyklistami.
lollollol


  PRZEJDŹ NA FORUM